Ostatnie echo jest ciszą
to miejsce
gdzie kończy się twoje spojrzenie*
nosimy w sobie kilka zdarzeń z podróży i dworców
migawek z przystanków domniemanego szczęścia
z czasów gdy żadnemu z nas nie śniło się o śmierci
oboje wiemy że teraz umiera się o wiele szybciej
migawek z przystanków domniemanego szczęścia
z czasów gdy żadnemu z nas nie śniło się o śmierci
oboje wiemy że teraz umiera się o wiele szybciej
a mimo to odjeżdżamy systematycznie od siebie
rozpruwając żyły codziennym niedotknięciom
goimy się później całymi tygodniami płodząc
wiersze w których podszywamy się pod podmioty
rozpruwając żyły codziennym niedotknięciom
goimy się później całymi tygodniami płodząc
wiersze w których podszywamy się pod podmioty
a przecież pojedynczo jesteśmy jak strachy
które zdrewniałe ramiona wyciągają do wróbli
i chociaż chłód i wilgoć związuje nam słowa w supły
niedomówienie prostą trajektorią trafia
które zdrewniałe ramiona wyciągają do wróbli
i chociaż chłód i wilgoć związuje nam słowa w supły
niedomówienie prostą trajektorią trafia
w punkt tak czuły że namacalny nawet we śnie
czuję twój gorący oddech tuż przy moim uchu
szepczesz - nie mamy już wiele czasu dla siebie
to wtedy z ustami pełnymi obietnic odganiamy śmierć
czuję twój gorący oddech tuż przy moim uchu
szepczesz - nie mamy już wiele czasu dla siebie
to wtedy z ustami pełnymi obietnic odganiamy śmierć
*Rafał Wojaczek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz