środa, 31 stycznia 2018

jesień, księga urodzaju

mój drogi, nie potrzebujemy złotych środków. Mitad del Mundo
jest właśnie tutaj. Wystarczy przystanąć i szeroko otworzyć usta
ze zdziwienia, kiedy w ruchu jednostajnym i prostoliniowym spadają
pod nogi krople i świeże trupy liści. spróbuj wycisnąć kolory z dni
ciemnych i dżdżystych, przy zgaszonej lampie słońca uchwycić
promienie, z bezruchu odczytać taniec — magiczny Efekt Coriolisa,
dlaczego nasiąkamy tak szybko tą życiową, pieprzoną mądrością,
dojrzewamy i milcząco przyzwalamy innym na podgryzanie gałęzi?
bardziej wierzymy w reumatyzm i szkorbut niż we wschodzące
spełnienie marzeń. nie chce nam się nawet wybuchnąć
ze złości. odchylamy ciała ku zachodowi, byle spokój,
a przecież jesteśmy we wnętrzu ziemi. w samym epicentrum
obcych terytoriów, oblodzonych uliczek i tętniących życiem
skrzyżowań zła z dobrem w zdefragmentowanym czasie
teraźniejszym. to ostatnia szansa, kiedy może nam się chcieć.
spójrz, krajobraz traci na ostrości, źrenice odbijają światło.
nie musimy zdobywać szczytów i przekraczać granic ludzkiego
pojęcia; wystarczy zrobić pełny obrót na pięcie i zawrócić
w siebie. przeskoczyć kałuże, rachunki, podatki, zapomnieć
o twarzach, obietnicach i nieważnych gestach. oberwać z ramion
zimne i rozpalić ogień. pomyśl, że dalej już niczego nie ma, wszystko
jest tutaj i teraz. rodzi się szansa na ponowne stworzenie świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

odczarowanie wiosny

wiosna znowu mnie namawia żebym uwierzyła w życie po śmierci będzie nieskończenie wiele czasu na wiarę większą niż świadectwa rozczarowani...