niedziela, 23 marca 2014

strefa wiosny. niespełna rozumu.


świetnie się wyrodziłam, odstaję o głowę
od reszty rodziny. zakrzywiam linię prostą
do granic możliwości. spójrz, przeciągam strunę.
genetyczna ułomność zdobywania wiedzy

w teorii i praktyce, jak w księdze Mallanagi
- apetyt ciągle rośnie wprost proporcjonalnie
do konsumpcji widoków na wiosenne wzloty.
a więc oczy widziały! nie szkoda ci serca?

chcesz? jeszcze raz przejdziemy przez ludzkie pojęcie,
znowu wisi nad głową kolejny mezalians;
bywam źle ułożona. na trawie, nad rzeką
szukam stref erogennych, dotykam cię myślą.



odczarowanie wiosny

wiosna znowu mnie namawia żebym uwierzyła w życie po śmierci będzie nieskończenie wiele czasu na wiarę większą niż świadectwa rozczarowani...