Cuda niewidy
Nigdzie cię nie ma, a przecież czekam codziennym
machnięciem ręki; wypatruję, odwracając
głowę. Kobiety w moim wieku dawno umarły
z miłości, a ja - ciągle żyję, uciekając
głęboko w siebie. Przykrywam złoża kopalin
następną zmarszczką, zimą, obrusem na święta.
Co wigilię czekam, aż wyjdzie ze mnie zwierzę,
przemówi ludzkim głosem, da się pogłaskać.
głęboko w siebie. Przykrywam złoża kopalin