starsza kobieta i może
boże, który obdzierasz mnie z kolejnej wiosny,
siejesz wiarę w zielone, przypisując sobie
burzę wszystkich hormonów. to nie ty nakręcasz
biologiczne zegary. powszechne zgłupienie
rozwiązuje poglądy, oraz obyczaje
chowane podczas zimy w rozciągniętych swetrach.
znów wiosenne pylenie wchodzi w nos i usta,
pozbawia mnie nareszcie chleba powszedniego,
dając w zamian alergię na wszystko, co twoje.
a więc nie odpuszczaj win, na pokuszenie wódź,
nie zbawiaj mnie od złego, a ześlij globalne.
ocieplenie jest lepsze, wierzę w to. nie w cuda.