Jutro do ciebie zajrzę. Najzwyczajniej zapytam
o domowe ognisko, pracę męża, rozbite kolana
dzieci. Opowiesz mi o wspólnym śniadaniu,
o słońcu, które wpada prosto do kawy.
o domowe ognisko, pracę męża, rozbite kolana
dzieci. Opowiesz mi o wspólnym śniadaniu,
o słońcu, które wpada prosto do kawy.
Będziesz mi patrzeć w oczy i mówić,
że sama pieczesz ciasto i prasujesz koszule.
Dyskretnie schowasz za siebie dłonie,
i uśmiechniesz się inaczej niż kiedyś.
że sama pieczesz ciasto i prasujesz koszule.
Dyskretnie schowasz za siebie dłonie,
i uśmiechniesz się inaczej niż kiedyś.
Obejrzę zdjęcia ślubne, łóżko w którym
oddychacie sobą. Powiesz, że kochasz.
Tak, to będzie jutro, kiedy się dowiem,
że nic tak naprawdę nie mam.
oddychacie sobą. Powiesz, że kochasz.
Tak, to będzie jutro, kiedy się dowiem,
że nic tak naprawdę nie mam.