zmienili godzinę ostatniej nocy
i tyle. żadnych innych zmian,
nawet sąsiad ciągle na trzecią.
i tyle. żadnych innych zmian,
nawet sąsiad ciągle na trzecią.
ubyło ciemności, więc mniej się kręcę
w dzień. obserwuję niepełnych,
bo pełnia dopiero szóstego listopada,
w dzień urodzin córki. stawiam krzyż
w dzień. obserwuję niepełnych,
bo pełnia dopiero szóstego listopada,
w dzień urodzin córki. stawiam krzyż
na jej ojcu i na wszystkich innych
połówkach. tłumaczę sobie: jesteś
całością, nie potrzebujesz dopełnienia.
połówkach. tłumaczę sobie: jesteś
całością, nie potrzebujesz dopełnienia.
i w końcu staję się przeraźliwie wolna,
niepodzielna i pojedynczo umieram
z braku zależności.
niepodzielna i pojedynczo umieram
z braku zależności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz