czwartek, 1 lutego 2018

mogę

bez herbów drzew posadzonych przez mężczyzn ściętych przez kobiety taka ja pierdolę historia beznadziejna moja ani Polka ani matka święta ani kurtyzana z kamelią i gruźlicą (żadna opera ani nawet mydlana) - Genowefa Jakubowska-Fijałkowska

wyjąć sobie żebro, podzielić się z tobą
prawdą jak opłatkiem, wypić krew i wino.
z trudem uczę się znaków w pokoju;
to tutaj po omacku dzieliłam łóżko
z byłym podmiotem lirycznym. mieliśmy wspólne
problemy natury egzystencjalnej. nawiedzają mnie
w snach, co noc kłócę się z kierkegaardem;
co taki duńczyk może wiedzieć o poetce
ze śląska? - czy to tam kobiety palą
mężczyzn na stosach? pękają ze śmiechu,
gasząc niedopałki? nie do pomyślenia.
ani to wiara, ani etyka. kiedy chorujemy
w różnych krajach, na śmierć zapominamy umrzeć
choćby we własnej puencie. sklepać trumnę,
skoczyć w dół. w sweter z ciucholandu i pachnieć
absolutem. zalejemy robaka, rozerwiemy pierścienie,
taki, kurwa, performance na farbowane włosy,
na jasne i ciemne oczy, na wszystkie anny,
nawet frank, na gojki i nasze dzienniki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

odczarowanie wiosny

wiosna znowu mnie namawia żebym uwierzyła w życie po śmierci będzie nieskończenie wiele czasu na wiarę większą niż świadectwa rozczarowani...