jest takie, że idę dobrowolnie.
pod bramą robi mi się słabo
od zagłady. bolą mnie zęby
i strzyka w kościach
żłobię zakazaną piosenkę
aż po mierzeję wiślaną,
dostaję depresji
i spadam poniżej morza.
zaglądam do komory,
a tam - cztery tysiące z cyklonem
na ustach. otto knott
śmieje się do rozpuku,
kiedy czyszczę latrynę
ze smrodu. rozpacz
wpada w kratkę.
i ja tą rynienką.
pod bramą robi mi się słabo
od zagłady. bolą mnie zęby
i strzyka w kościach
żłobię zakazaną piosenkę
aż po mierzeję wiślaną,
dostaję depresji
i spadam poniżej morza.
zaglądam do komory,
a tam - cztery tysiące z cyklonem
na ustach. otto knott
śmieje się do rozpuku,
kiedy czyszczę latrynę
ze smrodu. rozpacz
wpada w kratkę.
i ja tą rynienką.