Wszystkim wydaje się, że dojrzałe związki rozpadają się spektakularnie. Musi wydarzyć się coś bardzo złego. Zdrada, kłamstwo, coś nieoczekiwanego. Tymczasem ludzie rozstają się zwyczajnie. Najpierw przestają trzymać się za ręce. Później giną spontaniczne pocałunki, poranne dzień dobry, wieczorne dobranoc. Każde udaje się do własnego świata. Na samym końcu przestają w ogóle ze sobą rozmawiać. I wtedy jest ten prawdziwy koniec, nie ma już czego zbierać. Tak zwyczajnie, po prostu.
c.d.n.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz