poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"oraz, że cię nie opuszczę" śpiewać koniecznie cienkim głosem


teresa kocha męża, nawet jak ją boli
raz po raz każdy zadany raz w następne
dni, razy nieskończoność. to przecież miłość jest
do śmierci, albo do życia. granica cienka

- rozmywa się. widoki na lepsze wymadla
u matki boskiej nieustającej pomocy;
nie ma co szukać, bo u kogo rośnie szczęście,
ten nie widzi u innych guza. mózgu nie ma

jak popije - mówi - dobry z niego ojciec.
dzieci kocha i do kościoła chodzi na mszę 
wmawiać bogu, że kocha. teresę najbardziej
boli, że wszystkiemu jest winna. ona sama

o razy się prosi, więc ukrywa kolory
na twarzy. długi rękaw dla niepoznaki,
i język za zębami, bo teresa kocha,
a i dzieciom ojciec przecież potrzebny. puenta?

popatrz, może być bardzo głęboko schowana

|
|
|
|
|
|

tu leży teresa, co kochała męża.



9 komentarzy:

  1. mocne. dobre. uderzasz. rozwalasz.
    końcówką przechodzi mnie dreszcz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to przyjemnie wiedzieć, że do kogoś dociera moje słowo. dziękuję za przystanięcie, pozdrawiam.

      Usuń
    2. często tu przystaję.
      bywa też, że inspirujesz. serdeczności

      Usuń
  2. cholernie mocny ten wiersz... zatrzymuje i ściska...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inez, czasem tak jest, że szept nie dochodzi do wszystkich uszu, więc trzeba krzyczeć, nawet wierszem...pozdrawiam

      Usuń
  3. to krzycz więcej, bo wracam...
    pozdrowienia na dobre jutro i jeszcze dziś... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twarda rzeczywistość i twardy wiersz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, dlatego bujanie w obłokach niewskazane w takich przypadkach. dziękuję za odwiedziny.

      Usuń
  5. Bardzo dobry wiersz, w końcówce przeszedł mnie dreszcz. Z Pozdrowieniem,
    marcel.

    OdpowiedzUsuń

odczarowanie wiosny

wiosna znowu mnie namawia żebym uwierzyła w życie po śmierci będzie nieskończenie wiele czasu na wiarę większą niż świadectwa rozczarowani...