wtorek, 15 maja 2018

górnolotna fikcja o kochaniu

piszemy zachłannie o miłości i tęsknocie nie wspominając
o skowytach nocnych widm nadpalonych skrzydłach ciem
komarach spragnionych naszej ciepłej i lepkiej krwi
szczerzmy zęby do złego co wyrasta na zboczach nocy
przed snem połykamy małe kłamstwa
lub związki benzodiazepiny dopiero nad ranem
nasze wiersze zrzucają sierść na całe to światło
obcy probuja wyczytać z nas prawdę więc świecimy
im po oczach gołymi wersami napompowanymi sztampą
że miłość do końca życia najprawdopodobniej istnieje
tylko czeka na lepszy grunt i przydrożną bliskość
doustnie serwujemy sobie wszystkie obietnice
te z prędkością światła rozchodzą się po kościach
a my nadal kołatamy sercami do zamknietego
wspominając dobre czasy szczęśliwej niewiedzy
z braku laku podpieramy się cytatem autora


fot.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

odczarowanie wiosny

wiosna znowu mnie namawia żebym uwierzyła w życie po śmierci będzie nieskończenie wiele czasu na wiarę większą niż świadectwa rozczarowani...