piątek, 4 lipca 2014

śniadanie. niekoniecznie na trawie

każdy daje się nabrać na wystające kolce.
wpadasz i wychodzi z ciebie zwierzę,
urażona duma, pewnie edouard wiedziałby
co jeszcze. mogę zrobić dobrze.

jutro wyjeżdżam na urlop;
przebieram się za laleczkę, więc biorę do ust
- pomadkę,
do namaszczenia ciała
- olejek.
prowizorycznie pakuję szpilki.

dasz wiarę? same ze mnie wychodzą.
chociaż, kiedy zamknę oczy, wiem,
że nie umiem się zaszczepić
na ten rodzaj głodu.

Edouard Manet - Śniadanie na trawie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

odczarowanie wiosny

wiosna znowu mnie namawia żebym uwierzyła w życie po śmierci będzie nieskończenie wiele czasu na wiarę większą niż świadectwa rozczarowani...