piątek, 23 stycznia 2015

zupełnie



nie znam się na stosunkach
międzyludzkich w paryżu
zachodzę w ciążę i tracę zaufanie
u Veil podziwiam stoickość

przy usuwaniu ciąż też nie mrugam
przy pisaniu wierszy
częściej towarzyszy mi śmierć
babki anieli już nie ma

i to może dobrze
że nareszcie nie będzie wychowywać
swojej córki agnieszki
i mojego ojca

nie ma i mnie też nie będzie
każdy umiera jak chce
lub nie dziedziczy życia
w trumnie bądźmy piękni

najlepiej w sukienkach od komunii
w pierwszych garniturach
gorzej się umiera w śpiochach
dziecko potrafi siedem razy

na rękach noszę niecierpliwość
poza tym istnieję nienormalnie
zakochana bywam rzadko
więc sama pochylam głowę

nad grobem wszelkich miłości
i ziemi obiecanej
takie tam czcze gadanie ojca
nie uważałam za człowieka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

odczarowanie wiosny

wiosna znowu mnie namawia żebym uwierzyła w życie po śmierci będzie nieskończenie wiele czasu na wiarę większą niż świadectwa rozczarowani...