sobota, 25 kwietnia 2015

ósmy dzień z siedmiu. przebudzenie

czeka na werandzie i wabi rześkim powietrzem.
nikt nie zauważył, że nocą padało.
radio donosi o burzy. w sypialni
sztorm ucichł; na otwartych wodach pościeli
pozostałości po szkwale.
dryfujemy w zapachu kawy.


- w naszych włosach resztki wilgoci – mówisz -

czas osiąść na mieliźnie, wyrzucić kompas.


piątek, 24 kwietnia 2015

coś jest na rzeczy

kiedy leżę w wannie i stygnę 
całkiem świadomie. pozbawiam się makijażu, ciepła,
ciebie. straciłam już dawno nerwy
do nauki o życiu w rodzinie.


zatapiam głowę i puchnę. od wewnętrznych konfliktów
spada mi temperatura ciała.
podwiązuję niebieskie migdały i zmyślam
ostatnie życzenie. 


zostać balonem i najzwyczajniej pęknąć,

chociażby ze śmiechu.

fot. daria endresen

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

wpiekłowstąpienie



jest wielka niedziela, burza wisi w powietrzu,
jezus chrystus nad drzwiami. przed wejściem do domu
lepiej się przeżegnać. trzy pokoje i wojna
zawieszona na chwilę spożywania paschy.

przy stole stworzyciel skacowany piekielnie,
liczne stadko baranków niebiańsko cukrowych,
oraz ona - panna za dziesięć dni brzemienna
znowu. pięćdziesiątnica i jajeczkowanie.



Fragment witraża z Notre Dame

odczarowanie wiosny

wiosna znowu mnie namawia żebym uwierzyła w życie po śmierci będzie nieskończenie wiele czasu na wiarę większą niż świadectwa rozczarowani...